WPROWADZENIE
Przygotowując kolejne modyfikacje naszego Explorera, doszliśmy do etapu montażu snorkela. Niestety żaden z producentów nie oferuje gotowego zestawu dopasowanego do krzywizn i kątów słupka Forda Explorera. Mogliśmy zbudować coś samodzielnie lub postarać się dobrać któryś z modeli sprzedawanych na rynku. Postanowiliśmy poszukać w ofercie Safari ze względu na dobrą jakość produktu i wytrzymałość, ważne znaczenie miały też parametry produktu, tak aby nie ograniczał on ilości doprowadzanego do silnika powietrza. Wybór padł na model SAFARI SS86HF oryginalnie sprzedawany do Toyot z serii 100.
Przy montażu zależało nam na zachowaniu oryginalnego łącznika gumowego i proste wprowadzenie go do komory silnika do połączenia z puszką filtra powietrza. Udało się to dzięki zastosowaniu łączników kanalizacyjnych,
a konkretnie redukcji 110/75.
MONTAŻ
Skład zestawu to snorkel body, łącznik, kominek i zestaw śrubek wraz z szablonem papierowym do zaznaczenia na błotniku dziur i miejsca wyżynania otworu. Łącznik jest gumowy więc daje się trochę formować. Poza tym jest tak zdeformowany, aby zachować pełen przepływ powietrza.
Wyznaczamy miejsce do wycięcia głównego otworu – warto to miejsce obkleić taśmą, gdyby „uciekła” nam wiertarka, aby przy wyżynaniu nie porysować całego błotnika.
Otwór najwygodniej wyciąć otwornicą do metalu – rozmiar 114 mm (do kupienia w castoramie, leroy, etc) – wycięcie trwa dosłownie chwilę.
Dziura gotowa.
Po tej operacji możemy przystąpić do demontażu błotnika. Oprócz śrub oczywistych (od strony komory silnika) trzeba pamiętać o śrubie od strony drzwi pasażera (widać ją po otwarciu drzwi), śrubach na dole pod drzwiami i dwoma ukrytymi – jedna za świałtem:
Druga pod światłem, za zderzakiem, dostępna od spodu auta:
Po zdjęciu błotnika widać miejsce wzmocnienia, które trzeba będzie podciąć, oraz znaleźć miejsce wejścia do komory silnika.
Po przymiarkach i zaznaczeniu przebiegu łącznika gumowego wycinamy miejsce na jego ułożenie.
Przymiarka czy wszystko się układa i pomiar miejsca wejścia do komory silnika. Miejsca ponacinane warto pozabezpieczać podkładem/lakierem albo inną chemią.
Pierwsza przymiarka redukcji kibelrurki – jest o tyle wygodna, że łącznik gumowy wchodzi w nią idealnie tworząc prawie fabryczne połączenie – które ostatecznie jeszcze uszczelniłem silikonem (posmarowałem środek kibelrurki i wsunąłem oryginalny łącznik – skleiło się idealnie).
Otwory zabezpieczamy podkładem, plus jak ktoś chce dodatkowo jakąś gumą, ja rozciąłem przewód paliwowy i obłożyłem nim otwór.
Niestety snorkel koliduje z anteną – zrezygnowałem więc z automatycznej (która i tak nie działała) i zamontowałem antenę z jedynki – na podszybiu, a oryginalny otwór zaślepiłem kawałkiem gumy dociętym na wymiar (wchodzi pod blachę bo jest tam kieszonka).
Gdy mamy już gotowe wejście do komory silnika i wszystko odmierzone – czas zamontować snorkel i przykręcić go do błotnika. Daję się bez problemu zrobić to od strony nadkola. Trochę sprawności w dłoniach i wszystko na miejscu. Dolne dwie śruby najbliżej otworu w błotniku musiałem dać dłuższe. Kupiłem pręt gwintowany i z niego dociąłem odpowiednie długości.
Od góry snorkel idealnie pasuje do linii błotnika
Czas wrócić do komory silnika. Puszkę filtra uszczelniamy od dołu (otwory którymi puszkę mocuje się do blachy montażowej)
Oryginalną dziurkę odprowadzającą wodę zaślepiłem śrubą na silikon – w razie potrzeby wystarczy ją wykręcić i „wylać” co nie potrzebne.
Oryginalny otwór wlotu powietrza zaślepiłem dwoma kawałkami plastiku, skręconymi 4 śrubami. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniłem dodatkowo silikonem.
Po przymiarkach wycinamy otwór w puszce filtra od strony błotnika, aby uniknąć dodatkowych kolanek i załamań kanału powietrznego.
Blachę mocującą puszkę filtra trzeba przestawić – na zdjęciu jest tylko cofnięta w stronę silnika, ostatecznie przesunąłem ją jeszcze w stronę pojemnika z płynem chłodzącym, aby linia łącznik-puszka był jak najbardziej prosta.
Łącznik od kibel rurki trzeba trochę przyciąć od strony redukcji 75 (część wchodząca do puszki filtra). Dodatkowo przycinamy też oryginalny łącznik gumowy tak, aby nie powstawały niepotrzebne naprężenia rurek. Wsuwamy łącznik gumowy w redukcję kibelrurki na silikon. Zostawiamy, aż wyschnie, wtedy redukcja łącznik stanowią już całość i łatwiej jest nimi operować w kierunku puszki filtra. Trochę trzeba ten zestaw naciągnąć, aby wprowadzić do puszki filtra. Osadzamy puszkę w otworach montażowych i silikonujemy wejście redukcji do puszki filtra. W sklepie skończył się „normalny” silikon i mam ognistą czerwień.
Tak wygląda to połączenie.
Efekt końcowy:
Docelowo snorkel mógł jeszcze bliżej dojść do słupka oraz wejść bardziej na górną część błotnika, aby na dole nie powstała tak duża szczelina, zależalo mi jednak na maksymalnym uproszczeniu przebiegu kolanek gumowych i zachowaniu oryginalnej linii przepływu powietrza przewidzianej przez producenta snorkela i samochodu.